Sezon rekonstrukcyjny Anno Domini 2017

uważa się za otwarty!

Chcecie zobaczyć rekonstrukcję przygotowaną z rozmachem? Przyjedźcie na Mławę! W tym roku na polu bitwy było na czym oko zawiesić. Po stronie niemieckiej, trzy czołgi (w tym jeden Panzer I i dwa Panzer II) dwa pojazdy opancerzone Kfz.13 Adler, trzy motocykle zwiadowcze, trzy samoloty, działko przeciwpancerne 37 mm PAK. Umocnione schronami bojowymi pozycje Polskie dysponowały nie mniejszą siłą ognia. Trzy armatki przeciwpancerne bofors, dwie armaty polowe wz.1902/26, karabin maszynowy wz. 38FK, tankietka TKS, samochód pancerny wz.34 i kilka ciężkich karabinów maszynowych. W rekonstrukcji wzięło udział ponad 200 rekonstruktorów.

 

 

Tak jak jazda konna zaczyna się w stajni, tak rekonstrukcja zaczyna się w domu.

Pobudka o 5:00, szybki prysznic, lekkie śniadanie, ładowanie sprzętu do auta. O 5:40 strzelec Skowroński puka do mych drzwi, ładujemy resztę jego sprzętu i wyruszamy pod dom strzelca Chojeckiego. Tam ładowanie większej ilości sprzętu, wizyta na stacji benzynowej i wreszcie kierunek Mińsk Mazowiecki. O 6:50 zastajemy kolegów z 7 Pułku Ułanów Lubelskich kończących załadunek armatki bofors na lawetę, ładujemy nasz sprzęt do busika i podpinamy lawetę. Pada komenda: „Na wóz! Kierunek Mława!” Po 3 godzinnej podróży z CKM-em wz.30 między nogami zajeżdżamy wreszcie na dobrze znane nam wzgórze. Na miejscu spotykamy się ze strzelcem Lazurkiem. Zakładamy umundurowanie i sprzęt. Dowódcy udają się na odprawę a nam przydzielono drugą armatkę przeciwpancerną, od teraz działamy jako pluton przeciwpancerny pułku kawalerii typu B. Następuje przydzielenie ludzi do sprzętu, obejmujemy stanowiska i przystępujemy do ćwiczeń. O 13 obiad a do godziny 15 działony mają chodzić jak w zegarku. Wrażenie robi ilość współczesnego sprzętu wojskowego wystawionego przez 20 Bartoszycką Brygadę Zmechanizowaną, po obiedzie dalej trening, o godzinie 15:00 zaczyna się pokaz.
Pierwsza pokazuje się uciekająca ludność cywilna za którą po chwili nadlatują niemieckie samoloty. Następują dramatyczne sceny, kryjemy się dookoła armatki słysząc nad głowami warkot silników, na umocnienia polowe spadają bomby. Niemcy nieświadomi istnienia w tym rejonie systemu umocnień kroczą kolumną przez otwarty teren w stronę naszych pozycji, ogień otwiera pierwsza linia obrony, przeciwnik błyskawicznie rozwija się w tyraliery, nadchodzi niemieckie wsparcie pancerne, dowódca plutonu przekazuje komendę do ostrzału przeciwnika, komenda „przeciwpancernym ładuj!” dociera do moich uszu pomimo huku bomb i serii z karabinów maszynowych, widzę kątem oka jak ładowniczy otwiera dźwignią zamek w lufie, odbieram nabój od amunicyjnego i wrzucam go do komory nabojowej działka ale zamek nie zamknął się do końca. Ładowniczy go domyka i pada pierwszy strzał, lemiesze ogonów działka zagłębiają się w Mławski piach. Niemcy przyduszeni ogniem ściągają więcej czołgów i lotnictwa, jesteśmy zmuszeni zająć zapasowe stanowiska a na zajętym stanowisku oddajemy kolejne strzały obracając armatkę raz w prawo raz w lewo. Bitwa rozgorzała już na dobre i wszyscy walą ze wszystkiego co jest pod ręką. Za naszymi plecami swoim pięknym mechanicznym chrzęstem odezwał się NKM, przewaga przeciwnika jest jednak ogromna. Dowódca w obliczu bardzo ciężkiego ostrzału ze strony przeciwnika nakazuje kolejną zmianę pozycji. Zrywamy się aby przygotować armatkę do przetoczenia, ciągniemy ze wszystkich sił, czuję nagły opór, ładowniczy Grzesiek dostał, dopadam go i krzycząc w panice próbuję ściągnąć za osłony armatki. Padam obok niego ścięty serią z karabinu maszynowego. Leżąc obserwuję jak na tle ściany ognia nasze siły wyprowadzają kontratak odpychając nieprzyjaciela.

Strz. Paweł Kurowski „Wspomnienia z pól rekonstrukcyjnych bitew”

 Serdeczne podziękowania kierujemy w stronę kolegów z Towarzystwa Pamięci 7-go Pułku Ułanów Lubelskich im. gen K. Sosnkowskiego. Kolejny raz wspólnymi siłami pokazaliśmy przeciwnikowi gdzie jego miejsce 😉 .

 

Zapraszamy do oglądania zdjęć z rekonstrukcji   ⇒Galeria⇐